×
« powrót
    20 listopada 2018

    Cło na importowane opony ciężarowe

    – Import opon ciężarowych z Chin zmienił oblicze rynku. Wprowadzenie cła na te produkty może natomiast istotnie zmienić branżę w Polsce. W kraju mamy bardzo dobre bieżnikownie, ale ze względu na konkurencję cenową z nowymi produktami z Chin część z nich jest zamykana. Nie radzą sobie one na tym rynku – mówi Andrzej Skowron, prezes zarządu Polskich Składów Oponiarskich.

    Bardzo symptomatyczne są wyniki sprzedaży opon ciężarowych w Polsce z 2016 roku. Jak podaje prezes PSO, według danych europejskiego stowarzyszenia producentów opon ERMC w kraju sprzedano 700 tysięcy sztuk. Szacuje się, że 380 tysięcy opon sprzedali dostawcy niezrzeszeni w ERMC, a więc wysyłający swoje produkty z Dalekiego Wschodu. Tylko 60 tysięcy opon sprzedały natomiast firmy zajmujące
    się bieżnikowaniem.

    – To dramatyczny spadek w porównaniu z tym, co było kilka lat temu. A jeszcze nie tak dawno głośno mówiono, że rynek pójdzie właśnie w kierunku bieżnikowni, że będziemy starać się odzyskiwać karkasy. To jednak nie wszystko. Zdecydowanie zmalała też sprzedaż europejskich producentów w sektorze opon budżetowych – dodaje Andrzej Skowron.

    Jak informowaliśmy już w „Świecie Opon”, „koalicja przeciwko nieuczciwej konkurencji w branży oponiarskiej”, którą tworzy część producentów opon i firm z Unii Europejskiej zajmujących się bieżnikowaniem, złożyła skargę do Komisji Europejskiej, sugerując, że producenci opon ciężarowych i opon do autobusów z Chin stosują dumping. Jest to taka polityka cenowa, w której sprzedają swoje towary za granicą po cenach niższych niż na rynku krajowym, a czasem nawet po cenach niższych od kosztów ich wytworzenia. Komisja Europejska w sierpniu ubiegłego roku zapowiedziała postępowanie antydumpingowe. Ma ono potrwać 15 miesięcy. Jego efektem może być nałożenie na przedsiębiorców, którym udowodniono dumping, kary – są to cła tymczasowe (6–9 miesięcy) oraz ostateczne cła antydumpingowe.

    – Firmy transportowe w Polsce pracują na niewielkich marżach. To zrozumiałe, że szukają oszczędności. Chińskie opony są dziś często nawet tańsze niż polskie produkty bieżnikowane. Wprowadzenie cła ma przede wszystkim być ochroną wielkich europejskich bieżnikowni – dodaje prezes Polskich Składów Oponiarskich.

    Bieżnikowanie opon to, podobnie jak regeneracja części samochodowych, proces korzystny z punktu widzenia ekologii, ale – przynajmniej teoretycznie – też ekonomii. Import tanich opon z Chin sprawił, że ten drugi czynnik w praktyce nie funkcjonuje. A trudno oczekiwać, że przedsiębiorcy, właściciele firm transportowych, będą kierować się względami środowiskowymi.

    Kiedy i czy w ogóle cło zostanie nałożone przez organy Unii Europejskiej? Na razie nie ma konkretnych deklaracji. Ale w branży coraz częściej już o tym się mówi.

    – Importerzy chińskich opon ciężarowych już podnieśli ceny, na wszelki wypadek, żeby w razie nałożenia tego podatku być przygotowanym do opłat – dodaje Andrzej Skowron.

    Pojawiają się też informacje, że wprowadzone cło będzie dotyczyć okresu sprzed kilku miesięcy czy lat. To by oznaczało, że importerzy musieliby opłacić dodatkowy podatek za towar już sprzedany. W związku z zasadą, że prawo nie działa wstecz, można się tu spodziewać protestu dostawców.

    Prezes Polskich Składów Oponiarskich przyznaje jednocześnie, że jakość opon produkowanych w Chinach w ostatnich latach znacząco się zmieniła. – Technologia poszła do przodu. Trzeba przyznać, że dziś stereotyp o słabym chińskim produkcie nie ma żadnego uzasadnienia. Chińczycy obserwują świat, uczą się, skupują technologię – dodaje.

    Czy cło może zostać wprowadzone również na opony osobowe? – Wątpię – odpowiada prezes PSO.

    Żródło: ŚWIAT OPON Magazyn branży oponiarskiej

    www.swiatopon.info